Dobrze jest sobie ustalić jakiś limit, którego się nie przekracza. 50k wydaje się nielogiczne, ale jednak jeśli wygrywa się średnio np. co 10 aukcję to nabiera sensu.
Kiedyś chciałem policzyć optymalny limit ze względu na rozkład cen u licytatora, szansę wygrania (zależną od limitu właśnie) i wartości licytowanych przedmiotów w surowcach. Górny limit, nawet powyżej wartości przedmiotu pozwala wyznaczyć średni wydatek, a jeżeli jest on mniejszy od wartości przedmiotu to na licytacjach będzie się zarabiać. Zaniechałem tego, bo licytator jest po prostu na tyle patologiczny, że tylko na pustynnych uni by to miało sens.
To zalezy od podejścia. Ja jak mi na czymś zależy zaczynam od 50kk , i mam gdzieś czy ktoś twierdzi że to warte albo nie - to nie ma żadnej wartości poza pixelami na monitorze. Nie jeden raz waliłem po 500kk na booster jakiś , czy to 2h czy 6h jak się trafiał i kto się przejmuje "wartością rzeczy bez wartości". Jeśli ktoś się bawi w takie kalkulacje "ile to warte, ile nie warte " to chyba jakiś problem.. jak by to była aukcja za realne pieniądze to co innego. A tak - nadawać wartość czemuś takiemu trochę kiepsko.