Historyczny

  • Jesteś pewien? Powyżej pisałem, do czego to prowadzi - do odpowiadania na zasadzie "co poeta miał na myśli". Podałem nawet przykład takiego pytania: "Myślę o wydarzeniu historycznym. Proszę podać nazwę." W quizy działu Nauka na forum OGame bawię się od przeszło 15 lat, widziałem i sam zadawałem pytania, na które było wiele odpowiedzi, w tym takie, które mi do głowy nie przyszły, gdy układałem pytanie. Wtedy sam stwierdzałem, że pytanie było zbyt szerokie i uznawałem odpowiedź. Nie wmówisz mi, że autor pytania może sobie dowolnie uznawać odpowiedź za prawidłową lub nie, bez podania jakiegokolwiek logicznego argumentu.

    Tak, jestem, ponieważ nie możemy wymagać od zadającego pytanie kompletnej wiedzy na temat poruszanej przez niego dziedziny (to nie uniwersytet). Układając podpowiedzi nikt z nas nie ma pewności, czy jest możliwe dopasowanie do nich innego rozwiązania. W sytuacji gdy jednak ktoś takie rozwiązanie znajdzie, nie oznacza to, że mamy od razu rezygnować z naszego zamysłu... możemy po prostu doprecyzować pytanie, tak by dokładniej nakierować uczestników quizu na nasz punkt widzenia. Jeśli nie potrafimy uściślić zagadki, wówczas rozsądne jest uznanie uzyskanej odpowiedzi. Niegdyś był, a może i nadal jest taki teleturniej jak "Koło fortuny"... zadaniem uczestnika było podanie hasła zawierającego odsłonięte litery. Nie wystarczyło podać pierwszej lepszej "pasującej" odpowiedzi... musiała być ona zgodna z zamysłem realizatorów. W sytuacji gdy nie udawało się uczestnikom odgadnąć poprawnego hasła zabawa trwała dalej i odsłaniano kolejne litery... i na takiej właśnie zasadzie w moim mniemaniu powinien działać ten quiz.

  • Jesteś pewien? Powyżej pisałem, do czego to prowadzi - do odpowiadania na zasadzie "co poeta miał na myśli". Podałem nawet przykład takiego pytania: "Myślę o wydarzeniu historycznym. Proszę podać nazwę." W quizy działu Nauka na forum OGame bawię się od przeszło 15 lat, widziałem i sam zadawałem pytania, na które było wiele odpowiedzi, w tym takie, które mi do głowy nie przyszły, gdy układałem pytanie. Wtedy sam stwierdzałem, że pytanie było zbyt szerokie i uznawałem odpowiedź. Nie wmówisz mi, że autor pytania może sobie dowolnie uznawać odpowiedź za prawidłową lub nie, bez podania jakiegokolwiek logicznego argumentu.

    Tak, jestem, ponieważ nie możemy wymagać od zadającego pytanie kompletnej wiedzy na temat poruszanej przez niego dziedziny (to nie uniwersytet). Układając podpowiedzi nikt z nas nie ma pewności, czy jest możliwe dopasowanie do nich innego rozwiązania. W sytuacji gdy jednak ktoś takie rozwiązanie znajdzie, nie oznacza to, że mamy od razu rezygnować z naszego zamysłu... możemy po prostu doprecyzować pytanie, tak by dokładniej nakierować uczestników quizu na nasz punkt widzenia. Jeśli nie potrafimy uściślić zagadki, wówczas rozsądne jest uznanie uzyskanej odpowiedzi. Niegdyś był, a może i nadal jest taki teleturniej jak "Koło fortuny"... zadaniem uczestnika było podanie hasła zawierającego odsłonięte litery. Nie wystarczyło podać pierwszej lepszej "pasującej" odpowiedzi... musiała być ona zgodna z zamysłem realizatorów. W sytuacji gdy nie udawało się uczestnikom odgadnąć poprawnego hasła zabawa trwała dalej i odsłaniano kolejne litery... i na takiej właśnie zasadzie w moim mniemaniu powinien działać ten quiz.

    Był też taki teleturniej jak "Wielka gra", w którym jeśli dwie odpowiedzi były poprawne, obie były uznawane. W dodatku od opinii ekspertów można się było odwołać i zdarzało się, że dany odcinek trzeba było później dokończyć. Bo nie odgadnięcie zamysłu prowadzącego jest ważne w quizie, a szukanie i znalezienie odpowiedzi.

    Ja naprawdę rozumiem, że w pytaniu można się walnąć, że można czegoś nie przewidzieć, ale wtedy można (i taka była tradycja w dziale) postąpić na zasadzie "Co się odwlecze, to nie uciecze" - uznać odpowiedź, odpowiedzieć później jeszcze raz i zadać poprawione pytanie. W ten sposób nie lekceważy się pracy odpowiadającego, który ostatecznie "swoje zrobił".

  • Był też taki teleturniej jak "Wielka gra", w którym jeśli dwie odpowiedzi były poprawne, obie były uznawane.

    W krzyżówce też można wpisać każde słowo, które akurat w danej chwili ci pasuje, czy może czasem trzeba odgadnąć kilka innych zagadek, by dojść do włąsciwego rozwiązania? Jeśli faktycznie jesteś inteligenty to zrozumiesz analogię.

    Paru jeszcze mi brakuje, ale mi się szukać nie chce.

    W ten sposób nie lekceważy się pracy odpowiadającego, który ostatecznie "swoje zrobił".

    Kto tu kogo lekceważy?


    ------------------------------------------


    Zasady są takie, że jeśli odpowiadający chce zaproponować inne rozwiązanie to przede wszystkim w jego interesie leży udowodnienie jego racji. Dlatego zawsze w pracach naukowych autorzy podają liczne cytowania do prac i artykułów innych uczonych, by samemu nie musieć poświęcać czasu na udowodnienie czegoś co zrobili inni.


    Podsumowując, jeżeli autor tematu zaznaczy, że zalezy mu na konkretej odpowiedzi (jak w krzyżówce lub kole fortuny), to odpowiadający nie ma prawa tego kwestionować, może co najwyżej podać więcej rozwiązań. Jeżeli jednak pytający tego nie określi, wówczas opowiadający może domagać się uznania jego opd po przedstawieniu sensownego dowodu.

    ,,Czy we mnie jest jad? Nie jestem gadem, ja jestem słońcem! Jeśli jesteś bałwanem to zostanie po tobie mokra plama,, Crysis

  • W krzyżówce też można wpisać każde słowo, które akurat w danej chwili ci pasuje, czy może czasem trzeba odgadnąć kilka innych zagadek, by dojść do włąsciwego rozwiązania? Jeśli faktycznie jesteś inteligenty to zrozumiesz analogię.

    Ale to nie jest krzyżówka. To jest zabawa w zagadki. Wyciągasz niepoprawną analogię.

    Kto tu kogo lekceważy?

    Nazywasz lekceważeniem fakt, że siedziałem kilka godzin nad zagadką, w której sam nie jesteś pewien czy podałeś prawdziwą odpowiedź? Ponadto była tam alternatywna możliwość odpowiedzi, z której skorzystałem. Błędnie, ale przecież nie każda odpowiedź musi być prawidłowa. Naprawdę nie wiem, do czego teraz nawiązujesz. I powoli przestaje mnie to obchodzić.

    Zasady są takie, że jeśli odpowiadający chce zaproponować inne rozwiązanie to przede wszystkim w jego interesie leży udowodnienie jego racji. Dlatego zawsze w pracach naukowych autorzy podają liczne cytowania do prac i artykułów innych uczonych, by samemu nie musieć poświęcać czasu na udowodnienie czegoś co zrobili inni.

    Z jednej strony piszesz, że nie jesteś profesorem, ale ode mnie wymagasz dokładności stosowanej w pracach naukowych. To jest nieuczciwe. Rozumiem, że jakimś argumentem muszę swoją odpowiedź poprzeć, jeśli zadający pytanie z jakiegoś powodu jej nie uznaje, toteż te argumenty podałem. Ba, nawet link do odpowiedniego artykułu umieściłem, gdzie na dole masz źródła informacji, z których korzystali autorzy wpisu.

    Podsumowując, jeżeli autor tematu zaznaczy, że zalezy mu na konkretej odpowiedzi (jak w krzyżówce lub kole fortuny), to odpowiadający nie ma prawa tego kwestionować, może co najwyżej podać więcej rozwiązań. Jeżeli jednak pytający tego nie określi, wówczas opowiadający może domagać się uznania jego opd po przedstawieniu sensownego dowodu.

    Tak, ale powinien to umieścić w pierwotnym pytaniu. W ten sposób, zawężając zakres możliwych odpowiedzi, redukuje ich możliwą liczbę. W innym wypadku mogę wymyślić np. taki rodzaj pytania: "Bitwa z XV wieku z udziałem kawalerii", Ty mi odpiszesz "Bitwa pod Grunwaldem", a ja Ci odpiszę: "Nie, chodziło mi o inną bitwę. Podpowiedź: Na terenie Francji." I Ty uważasz, że powinieneś szukać dalej, bo autor sobie tak wymyślił. Ja uważam, że autor zepsuł pytanie, pozwalając na wiele odpowiedzi, powinien uznać odpowiedź i ewentualnie zadać swoje pytanie, poprawione, już w przyszłości.


    Przykładowo zepsułem pytanie z posta 51 - Historyczny - pozwalając na kilka różnych odpowiedzi. Toadie wybrał nie tą, o której myślałem, więc ją uznałem, pozostawiając mu wybór, czy chce dalej szukać, czy zadawać następne.


    Teraz rozumiesz, o co mi chodzi?

    ===

    Pytanie: Opisana (ale nie nazwana) przez Juliusza Cezara konstrukcja celtycka oraz bardzo znana heavymetalowa piosenka mają bardzo podobną nazwę. Proszę o podanie nazwy konstrukcji oraz do czego służyła. Poniżej delikatna podpowiedź :P


    Zolw korzystałeś przy zadawaniu ostatniego pytania z Historii tortur i egzekucji Jean Kellaway?

  • wickerman lub The Wicker Man

    Czyli wiklinowy pan... O dziwo za pierwszym razem trafiłem w dobry zespół...


    Kopia z editu nad spamem i odpowiedź na podpowiedź:

    Nie, ten przykład był wymieniony obok Marii Stuart w 'Dziejach Szpiegostwa' Piekałkiewicza we fragmencie o listach, a szczegóły sobie doczytałem...

  • Ostatni raz powiem, na przyszłość, jak chce by w razie ewentualności ,,wielorozwiązywalności,, w moim zadaniu, tu akurat z węglem, udowodnić swój pogląd.

    https://en.wikipedia.org/wiki/…%E2%80%93strontium_dating

    Na dole masz prace, chcesz, to sobie poczytaj. Mnie wystarczy to: The rubidium-strontium dating method is a radiometric dating technique, used by scientists to determine the age of rocks and minerals from their content of specific isotopes of rubidium (87Rb) and strontium (87Sr, 86Sr).

    Przeglądałem wówczas ten artykuł i nie znalzałem nic w nim o węglu, tak jest prawda. Węgiel to nie typowa skała osadowa jak piaskowiec czy wapien. Odpowiedź z badaniem prechistorycznych pyłków roślin wydawała się ciekawa z punktu widzenia hisotrycznego, bo to jest też metoda, którą stosuje się do stosunkowo niedawnych zdarzeń, a o tym jest ten quiz. Więc tak, nakazujesz, abym przeglądał całą listę prac w odnośniku w poszukiwaniu tego, co miałeś na myśli decydując się na swoją odpowiedź, to zbyt wiele... Lepiej podać konkretny artykuł i najlepiej stronę lub rozdział, gdzie autor opisuje to co nas interesuje. Już nawet taki link bym musiał rozważyć: https://www.gi.alaska.edu/alaska-science-forum/coal-dating, gdzie autor stwierdza, że:

    Quote

    The coal itself cannot be dated, but volcanic ash deposited in layers within the coal seams can. Called ash partings, these layers contain minerals which can be accurately dated using the potassium-argon and fission-track techniques.

    Jak widać, w węglu muszą występować minerały, które można datować metodami izotopowymi, przynajmniej ja tak wyczytałem. Inną opcją są odciski roślin lub pyłki.


    Nie zajmuję więcej czasu, to nie offtop, tylko uszczególwienie poglądu na zasady.

    ,,Czy we mnie jest jad? Nie jestem gadem, ja jestem słońcem! Jeśli jesteś bałwanem to zostanie po tobie mokra plama,, Crysis

  • Bohater 'afery stulecia'. Francuski oficer żydowskiego pochodzenia niesłusznie oskarżony o szpiegostwo na rzecz Niemiec. Pomimo licznych dowodów na jego niewinność spędził 5 lat na Diabelskiej wyspie.

  • A po co robić takie trudne? Żeby quizy miesiącami stały?

    Żeby odpowiedź dawała satysfakcję :) Generalnie zadający powinien czuwać nad poziomem trudności i nie dopuszczać do tego, żeby quiz się zablokował. Po to są podpowiedzi, chociaż fakt, czasem zdarzało się quiz zablokować.


    To może coś prostego - który zagraniczny władca jako pierwszy odwiedził stolicę Polski/państwa Piastów?

  • Jedno z największych osiągnięć matematyki japońskiej. W europie niezależnie opracowano to samo, lecz póżniej bo w 1693. Jak nazywał się japoński matematyk, co dokonał i w którym roku to opublikowal?


    edit: Jako podpowiedź wyczytałem, że nasz matematyk 100 lat przed wynalezieniem metody rozwiazywania równań przez Hornera rozwiazał coś takiego 30+14x−5x^2−x^3=0, stosując defakto te metode. Było to w 1685.

    ,,Czy we mnie jest jad? Nie jestem gadem, ja jestem słońcem! Jeśli jesteś bałwanem to zostanie po tobie mokra plama,, Crysis

    Edited once, last by Crysis ().

  • edit: Jako podpowiedź wyczytałem, że nasz matematyk 100 lat przed wynalezieniem metody rozwiazywania równań przez Hornera rozwiazał coś takiego 30+14x−5x^2−x^3=0, stosując defakto te metode. Było to w 1685.

    William George Horner urodził się w 1786 r., a więc w 101 lat po podanym przez Ciebie roku. Metodę wynalezienia równań, czyli jak rozumiem schemat Hornera, opisał w 1819 r., a więc 134 lata po 1685. Coś nie pasuje w tej podpowiedzi.


    Seki Takakazu, wprowadził do matematyki rugownik i wyznacznik, 1683?

  • Jeden z założycieli pewnej szkoły historycznej był Francuzem, mediewistą i pochodził z żydowskiej rodziny. Pod koniec wojny został schwytany przez nazistów i zginął. Jak nazywała się szkoła, o której wspomniałem i na czym polegała jej "rewolucyjność"?

  • Marc Bloch (nie, ten Bloch od sfery żył trochę później i miał na imię Felix). Szkoła Annales, cytując Wikipedię: Głównym postulatem metodologicznym "annalistów" było położenie nacisku na wykorzystanie w badaniach metod i dorobku nauk społecznych, odejście od klasycznej historii politycznej, na rzecz procesów tzw. "długiego trwania", a także wykorzystanie metod kwantytatywnych.


    Mam nadzieję że trafiłem dobry fragment...