Abstrahując od tego całego bagna, w które zamieniła się gra, która jeszcze kilka lat temu miała jakikolwiek sens, zastanawia mnie jedno. Bo spora część graczy wylewa żale do naszego teamu, że coś jest nie tak, albo że bugi, albo że nie przekazują informacji na czas, albo że sami nie wiedzą co robią... Przecież cały team jedyne co robi, to przekazywanie nam graczom informacji, które dostają od GF.
Jedyne co mnie zastanawia, to jakim cudem osoby pokroju Rudej, Arta, Adanio czy innych były w stanie połamać swój kręgosłup moralny i nadal tkwić w tym gównie, które serwuje nam GF.
Co ma taką wartość za którą jesteście w stanie pięknymi słowami tłumaczyć rujnowanie tej gry?
Nie oszukujmy się, ze GF wycofa się z paczek, lewego handlu, a za jakiś czas pewnie czegoś z czego się teraz tylko śmiejemy, że wprowadzą. To jest firma i musi zarabiać. Ale gdzieś powinna być granica między mikropłatnościami, a dosłownym kupowaniem sobie bycia w topce.
Politykę firmy jestem w stanie zrozumieć, bo to korpo i dąży do maksymalizacji zysków nawet jeśli wiedzą, że zajadą dany produkt na śmierć.
Jednak naszego szanownego teamu nie potrafię zrozumieć, bo nie wierzę, że można przeżyć amputację kręgosłupa