Sterling to jakieś pechowe nazwisko... W UFC jest papierowy mistrz o tym nazwisku, który pas dostał po faulu (ewidentnym) przeciwnika i płakał że on tego pasa nie chce itp. itd. a po paru godzinach lansował się na insta jako niekwestionowany mistrz z pasem.
Co do finału, no cóż nawet nie chce mi się oglądać... makaroniarze cały turniej pokazywali, że są królami brudnych zagrywek - symulacje, przeciąganie do granic możliwości wznowień... .
Odnośnie karnego - eh, żeby w dobie kamer i niezliczonych możliwości powtórek z różnych perspektyw i w różnym tempie gwizdnąć takiego paszkwila no to trzeba być wybitnym, aż przypomniał mi się Mundial w Korei i Japonii i usilna pomoc sędziów w stosunku do Koreańczyków.