Display MoreWynik się liczy gdy mecz jest wygrany i szybko chcemy o nim zapomnieć ponieważ słabo grali. W eliminacjach mieliśmy drużyny słabsze lub podobne do naszego poziomu. Na euro będziemy trafiać również drużyny mocniejsze. W meczu grają zawodnicy a nie wyniki z poprzednich spotkań. O ile nasza gra starczała żeby wygrać z drużyną słabszą/podobną to nie starczy na taką Hiszpanię, Francję.
Nie rozumiem jak kibic, fan piłki nożnej, może oceniać możliwości drużyny na podstawie wyniku z drużyną słabszą (który często jest przez szczęście). Oczywiście można powiedzieć że Polska może mieć szczęście i wygrać z Hiszpanią. Oczywiście może ale szczęściu trzeba pomagać. Jeżeli nie stworzą okazji, nie będą się wiercić pod bramką przeciwnika nie będzie gola. Trzeba dać szansę przeciwnikowi popełnić błąd. Polska ma problem z wygraniem z drużynami słabszymi. Po wyjściu z grupy już będą tylko drużyny mocniejsze.
My nie mamy zawodników pomimo że piłka nożna jest u nas najpopularniejszym sportem w Polsce.
Oceniam to jako wynik końcowy, ludzi którzy biegają w reprezentacji polski. Nie wnikam w to jaki element upada - wyłapywanie talentów, trenowanie w polskich klubach.
Leci teraz liga narodów w siatkówce. Może mniej państw uważa siatkówkę za sport godny uwagi. Jednak nie chodzi o to które miejsce tam zajmujemy na tle XXX państw tylko jak bardzo odbiegamy od najlepszego państwa - Brazylii. Siatkówka u nich również jest popularna.
Różnica między zawodnikami siatkówki a piłki nożnej jest taka że siatkarze grając drugim składem potrafią wygrać z Brazylią grającą pierwszym składem 3:0. W piłce nożnej - nie wiem co by się musiało stać żeby nasz pierwszy skład wygrał z Brazylią. Nawet jak weźmiemy poprawkę na "u nich to religia" to jest wiele innych państw z którymi Polska nie jest faworytem w nożnej.
(Tak, tak wiem Brazylia nie gra jednak chciałam pokazać jak nasi zawodnicy odbiegają poziomem pomimo popularności sportu w Polsce. Dobry wynik w jakimś meczu tego nie zmieni).
[ciach]
Problem zawsze leżał w środku pola, ile to już razy Krychowiak rozkładał ręce do wszystkich innych, bo nikt się nie pokazuje, mało który chce otrzymać podanie.
Właśnie od takiego przygotowania piłkarzy do meczu jest jest trener, by ich ustawiając/wystawiając do składu, zmotywować, czy Sousa da radę to zrobić? Życzę mu tego.
Jest też inny problem, bo tutaj grasz dla orzełka na piersi (+1000 zeta od PZPN, ale już walić tą symboliczną kwotę) więc trzeba to sobie dobrze w głowach poukładać.
Może na tych mistrzostwach w końcu pokonamy słabych a z mocniejszymi będziemy się bili jak równy z równym, być czujnym, grać zabójczą kontrę, to przecież potrafimy!
A może naszym sportem narodowym powinna być właśnie siatkówka?
offtop - Administrator Forum Toadie