Cytrynowe dropsy?
Dokładnie.Teraz Ty
Cytrynowe dropsy?
Dokładnie.Teraz Ty
Jakie oceny z egzaminów wg George'a powinni dostać on i Fred, i dlaczego?
Powinni dostać P czyli powyżej oczekiwań bo samo to że pojawili się na egzaminie był powyżej oczekiwań ( w rzeczywistości zaliczyli tylko po 3 sumy)
Dokładnie
Bylo już pytanie o imiona sów Wesleyów to ja mam podobne. Proszą podać 3 stworzenia magiczne występujące w domostwie Weasleyów nie wliczając Sów i Szczura.
Ghoul na poddaszu
Gnomy w Ogrodzie (chyba były też kurczaki)
Kot Ginny
Ghoul na poddaszu
Gnomy w Ogrodzie (chyba były też kurczaki)
Kot Ginny
Nie mogę zaliczyć ( Kurczaki nie były magiczne ) a jedno z wymienionych jest źle
Widzę że temat utkwił w martwym punkcie więc podpowiem: Chodzi o stworzenie wyhodowane przez członków rodziny Weasleyów
Jeśli puchacz to nie sowa to Errol – puchacz należący do rodziny Weasleyów.
Jeszcze jest Puszek Pigmejski - Puszki można nabyć na ulicy Pokątnej w sklepie Magiczne Dowcipy Weasleyów.Jednego z ich przedstawicieli kupiła sobie Ginny i nazwała go Arnoldem.
Jest jeszcze coś co znalazłem w necie:
Bahanka (ang. Doxy) – podobnie jak elf , z którymi bahanka jest często mylona, wygląda jak malutki człowieczek. Jednak w odróżnieniu od elfa całe jej ciało jest pokryte grubym czarnym włosem. Ma też dwie pary rąk i nóg. Skrzydła bahanki są grube, zaokrąglone i błyszczące, zbliżone wyglądem do skrzydeł żuka. Posiada ona również dwa rzędy ostrych, jadowitych zębów. Bahanki są rozpowszechnione w północnej Europie i Ameryce. Składają do 500 jaj naraz i zakopują je. Larwy wykluwają się po 2 – 3 tygodniach. Do pozbycia się ich, używa się płynu "Bahanocyd" (ang. Doxycide).
Fred i George Weasleyowie próbowali użyć ich jadu do produkcji Bombonierek Lesera.
Display MoreJeśli puchacz to nie sowa to Errol – puchacz należący do rodziny Weasleyów.
Jeszcze jest Puszek Pigmejski - Puszki można nabyć na ulicy Pokątnej w sklepie Magiczne Dowcipy Weasleyów.Jednego z ich przedstawicieli kupiła sobie Ginny i nazwała go Arnoldem.
Jest jeszcze coś co znalazłem w necie:
Bahanka (ang. Doxy) – podobnie jak elf , z którymi bahanka jest często mylona, wygląda jak malutki człowieczek. Jednak w odróżnieniu od elfa całe jej ciało jest pokryte grubym czarnym włosem. Ma też dwie pary rąk i nóg. Skrzydła bahanki są grube, zaokrąglone i błyszczące, zbliżone wyglądem do skrzydeł żuka. Posiada ona również dwa rzędy ostrych, jadowitych zębów. Bahanki są rozpowszechnione w północnej Europie i Ameryce. Składają do 500 jaj naraz i zakopują je. Larwy wykluwają się po 2 – 3 tygodniach. Do pozbycia się ich, używa się płynu "Bahanocyd" (ang. Doxycide).
Fred i George Weasleyowie próbowali użyć ich jadu do produkcji Bombonierek Lesera.
Bahanka była w siedzibie Zakonu feniksa. Ale Puszek Pigmejski to dobra odpowiedź wiec zadawaj
Gdzie odbyło się pierwsze spotkanie Draco Lucjusza Malfoy-a z Harrym Potterem ?
Jak to jest opisane w książce a jak pokazane w filmie?
Książka : U Madame Malkin podczas zakupów na Ul. Pokątnej
W Filmie W szkole przed ceremonią przydziału.
Dobrze - zadawaj
Proszę o podanie 4 dorosłych osób które Harry spotkał w Pociągu do Hogwartu i w jakich okolicznościach.
Uczniowie którzy ukończyli 17 lat się nie liczą.
Hmmm, ta kobieta która sprzedawała jedzenie (nie pamiętam czy było podane gdzieś jak się nazywała), profesor Lupin z którym jechał w przedziale w 3 tomie, profesor Slughorn który zaprosił Harry'ego do klubu ślimaka, i Toonks, która znalazła Harry'ego pod peleryną po potyczce z Malfoyem.
Hmmm, ta kobieta która sprzedawała jedzenie (nie pamiętam czy było podane gdzieś jak się nazywała), profesor Lupin z którym jechał w przedziale w 3 tomie, profesor Slughorn który zaprosił Harry'ego do klubu ślimaka, i Toonks, która znalazła Harry'ego pod peleryną po potyczce z Malfoyem.
Dokładnie tak Teraz Ty
Co chciał kupić Harry w pociągu do Hogwartu na pierwszym roku od pani sprzedającej jedzenie? Oczywiście jako, że był to mugolski przysmak, to nie był dostępny.
Mieszkając u Dursleyów, nigdy nie miał pieniędzy na słodycze, a teraz w kieszeniach brzęczały mu złote i srebrne monety, więc zamierzał kupić tyle marsów, ile zdoła unieść - ale na wózku nie było marsów. A co było? Fasolki wszystkich smaków Bertiego Botta, najlepsze balonówki Drooblego, czekoladowe żaby, paszteciki z dyni, beczułki, likworowe pałeczki i wiele innych dziwnych rzeczy, które Harry zobaczył po raz pierwszy w życiu.
Chodziło o Marsy Zadawaj
Pociągnę wątek.
Jak miała na imię Pani z wózkiem sprzedająca jedzenie w pociągu.