Balboa, trafnie to rozpisałeś czarno na białym. Jedyna rzecz nad którą się zastanawiam: mianowicie, czy Majs nie jest przypadkiem po prostu członkiem Teamu. Dlaczego o tym wspominam? Z jednej strony wiadomo że on ignoruje zaczepki, często nie odpowiada itp. Jest to związane z doświadczeniem, z pozycją w grze i na forum. Jednak pytając go o to, jaki jest jeszcze sens dla niego aby grać w Ogame będąc na takiej pozycji na jakiej jest nie chodziło mi o prymitywną zaczepkę ale o pokazanie Wam pewnej istotnej sprawy. Zapytałem o sprawę dość istotną dla oceny czy on jest realnym graczem czy po prostu pracownikiem lub pracownikami firmy. Jak wszyscy widzimy gra się wyludnia. Bardzo mało jest aktywnych graczy, bo większość przestała po prostu czerpać przyjemność z gry. Tak jest skonstruowana psychika nałogowca że musi czerpać przyjemność z nałogu (czasami przechodzi to w sadystyczną nieprzyjemność ale to inna bajka). Z tej psychologicznej perspektywy patrząc (także biorąc pod uwagę wątpliwe "sukcesy" Majsa które przynajmniej częściowo są obarczone działaniami nieuczciwymi co już zostało udowodnione w tym wątku) można a nawet należy się zastanawiać po co ten koleś jeszcze gra w Ogame. Nieudane poszukiwanie Hall of Fame jest nędzną próbą uwiarygodnienia swojej obecności w grze. Uwiarygodnienia w sytuacji gdy z psychologicznego punktu widzenia każdy normalny (nawet super nałogowy gracz) już dawno by z tym skończył. Dlaczego? Bo po co grać w grę w którą nikt nie może Ciebie pokonać i w dodatku wszyscy zastanawiają się czy zdobyłeś pozycję uczciwie? wchodzisz w tym momencie na coś co maksymalnie demotywuje do jakiejkolwiek dalszej gry. Ogame to nie jest nowe porshe którym możesz się pochwalić przed sąsiadami, więc w pewnym momencie po prostu odpada aspekt czerpania przyjemności z dominacji i chwalenia się (czym? niczym) tutaj normalny człowiek/gracz demotywuje się i przestaje grać. Chyba że grasz w innym celu, bo np jesteś marchewką na kiju dla pozostałych. Czy tak jest pewnie się nie dowiemy, bo ktoś kto nie umie publicznie przeprosić za wałek w którym uczestniczył na pewno nie ma dość honoru aby rzeczowo odpisać na taki zarzut. Już samo to że ktoś kupuje starcie to dno i 5 metrów mułu. Nasuwają się pytania, jak grał poprzednio i ile było podobnych przekrętów. Jeśli dodać to co wyżej wychodzi z tego niezły smrodek.
Ok przepraszam 😅 że nie wiedziałem moja nie wiedzą wyszła jak wyszła trudno gramy dalej
I tak może i jestem pracownikiem GF coś jak art .... Może i nie kto to wie tylko ja i to nie jest istotne
Ale jakbym był to by rozliczyli starcie z gothe prawda ?