sondy szpiegowskie

  • Przyznaje, że ja mam jeden argument natury czysto estetycznej.

    Mianowicie, trochę dziwnie to wygląda, że satelita ma 2 punkty powłoki i 2 punkty ataku, a sonda, która pokonuje - jakby nie było - galaktyki, ma 0 punktów powłoki i 0 punktów ataku


    Ale z drugiej strony, jak na nowe konto wpadnie 3.000.0000 sond, czyli 3 mln punktów ataku, to z takiego młodego konta mogą zostać przysłowiowe popioły :P

    Proszę mnie wyprostować, jak się myle

  • Na pierwszy rzut oka pomysł wydaje się ok. Gdy jednak weźmiemy pod uwagę, że sondy z 1 ataku nie będą w stanie zniszczyć 1 krążownika czy 1 ciężkiego działa laserowego, nie wspominając o powłokach to szybko można dojść do wniosku, że to nie zmieni absolutnie nic.

  • I tu się mylisz kolego ,zmieni wiele ,jak bedzie można nimi farmić to i bedzie nimi wozić dex , a co za tym idzie mozna szybko przetransportować deks z jednej gali na drugą i to dla flotowców wystarczy .

  • Prostą obronę typu wr+ldl takie sondy rozwalą ale jednostki, które mają dużą tarczę są nie do przebicia i dlatego takie walki prawie zawsze kończyłyby się remisem nawet z użyciem milionów sond szpiegowskich o sile ataku satelity słonecznego. Po prostu jeżeli siła tarczy jest większa od 100, każde trafienie jest wymazywane, nawet dla dążącej do nieskończoności ilości sond strzelających w tę samą jednostkę.


    Można sobie takie rzeczy sprawdzić w speedimie zmieniając parametry jednostek w pliku (.sd) zanim się jakiś pomysł zaproponuje.


    1 ataku nie będą w stanie zniszczyć 1 krążownika czy 1 ciężkiego działa laserowego

    Sondy nie mogą zniszczyć: OW, BOM, NISZ, GŚ, PC, ROZ, DG, JON, WP, MP, DP jeżeli ich siła ataku wynosiłaby 1.

  • holon

    Oczywiście ze nie mogą


    Ale tutaj jest jedna zasadnicza korzyść dla graczy grajacych flotą

    A mianowicie stawianie moonow Na nowej koloni-lotce

    Sondy na zatrzymaj plus sondy na atakuj Czyli moon w 3min po postawieniu lotki bez koniecznosci jej rozbudowy

    Gracz zyskuje. ,GF traci .Bo zwykle na szybko jest skracana jakas obrona za anty zeby sondy mialy sie o co rozbic ;)

  • Akurat w kwestii moonow, osobiście wolę na lotkę podesłać 1k krążka niż cokolwiek budować. Flota na lotkę i tak musi zaleciec, a przenieść ja na moona nie problem. Rzadko zdarza mi się sytuacja, kiedy boję się ładowania pod falangą.


    Jak napisaliście powyżej, ta zmiana nie wpływa na walke z flotą bojową. Sondy nie przebija się też przez powłokę, więc ryzyko spamu miliardem sond odpada.

    W aktualnej sytuacji wystarczy postawić na moonie 1Dt i można śmiało trzymać kilka kk deu, bez obawy, że 250k sond cokolwiek zrobi, bo taka walka zawsze kończy się remisem.

    Jeżeli gramy na uniwersach, gdzie sondy mają ładowność, w wiadomym celu, to przydałaby się możliwość wygrania walki z 300 satelitami, lub 200 mt.

  • Mając dostatecznie dużą ilość takich sond można by graczom kasować mt+dt+sat w czasie kilku minut/sekund grając na remis. Prosta symulacja w speedimie pokazuje, że straty sond przy ich dostatecznie dużej ilości są są małe, a nawet zerowe. Pod szybką rozwałkę transporterów z 1 GŚ kilka kk sond zrobiłoby swoje. Pomysł jest śliski ale chyba jednak przemyślany pod złomowania flot transportowych i satelitów w bardzo wydajny sposób. Atakowany gracz miałby sekundy, a nie kilkadziesiąt minut/kilka godzin. Zasadnicze pytanie jest o opłacalność przy znacznym spalaniu i możliwych stratach w ramach ataku na remis.

  • Myślę, że zaletą tego pomysłu jest prostota i balans.

    Prostota, która nie wywraca rozgrywki do góry nogami a jest rozwinieciem tematu ładowności sondy. Pamietam czasy kiedy wycofywali ładowność sond, bo gracze odkryli ich nowe zastosowanie i cieszę się, że na powrót mają ładowność, choć od uni 29 troche czasu minęło.

    Uważam, że takie rozwiązanie byłoby dla GF korzystne, pod kątem AM. Lot sondy trwa krótko, więc daje to pole do błyskawicznego stawiania obrony w celu ochrony surowców. Dynamizuje rozgrywkę, dając możliwość gromadzenia sporych surowców w krótkim czasie, surowców, które też nie mogą stać, tylko trzeba je wydać bez zapychania kolejki, znowu AM.

    Jednocześnie rój sond nie jest niebezpieczny, kiedy zadbamy o ochronę. Trochę brakuje mobilizacji do stawiania obrony, a tutaj byłaby ona konieczna.

    No i na koniec, nie w każdej sytuacji opłaca się latać sondami. Przykładowo jesli na skanie mam 10kk metalu, a posiadam 150k sond, to nie oplaca sie leciec przez pół galaktyki, kiedy sondy mają ładowność 1kk, a palą 400 k deu. Farming jest mocno ograniczony do najbliższych sąsiadów i wyjątkowych okazji gdzie ktoś trzyma lub zapomniał, że trzyma nieadekwatnie dużo surowców.

  • Mając dostatecznie dużą ilość takich sond można by graczom kasować mt+dt+sat w czasie kilku minut/sekund grając na remis. Prosta symulacja w speedimie pokazuje, że straty sond przy ich dostatecznie dużej ilości są są małe, a nawet zerowe. Pod szybką rozwałkę transporterów z 1 GŚ kilka kk sond zrobiłoby swoje. Pomysł jest śliski ale chyba jednak przemyślany pod złomowania flot transportowych i satelitów w bardzo wydajny sposób. Atakowany gracz miałby sekundy, a nie kilkadziesiąt minut/kilka godzin. Zasadnicze pytanie jest o opłacalność przy znacznym spalaniu i możliwych stratach w ramach ataku na remis.

    I w myśl tych słów, estetykę odstawiam na boczny tor - jestem na nie i mam nadzieje ze to nie przejdzie :)

  • Na ekspedycję nie można wysłać samych sond. Nie wiem jaki jest sens wymyślać kolejne zagadnienia implikujące kolejne zmiany inne niż zaproponowana. Jak na razie dla mnie jedynym sensownym argumentem jest budowa lotki z moonem w 3 minuty + teleportki i reszta niezbędności.


    Posiadanie "roju" ilości uzbrojonych sond może być niebezpieczne dla satelitów i transporterów bo zauważmy, że jak 1000 sond strzeli w statek, to go zniszczy, zaś jak strzeli statek, to zniszczy tylko 1 sondę lub średnio kilka sond w zależności od szybkich dział. Są to prawie zawsze walki na remis, błyskawiczne i jeśli w obonie nie będzie 1kk wr i czegoś czego sonda nie rozwali to takie ataki mogą być dosyć groźne dla małych flot do zwózek przed którymi trudno się obronić nawet gdy się siedzi.

  • Ok. Ale rozpatrujemy to na realnych liczbach.

    Earth. Pomijam top 5, bo się ścigają na pączki, ale poniżej średnio każdy ma od 100k do około 300k sond. Na tym samym etapie gracze mają jakieś 40k dt, średnio po 25k wr i całą masę innej floty. Przeciwko czemu sondy są niebezpieczne? Przeciwko nowej kolonii na którą ktoś wysłał 20kk surowców i postawił 1000dt, albo 500 LDL. Przeciwko czystej planecie, na której są satelity. 1 sonda kosztuje 1k krychy, a wr 2k metalu, gdzie ten drugi za sprawą ekspedycji i paczek jest o wiele popularniejszy, a jednocześnie sonda z atakiem wartości 1 to śmiech na sali w porównaniu do wr.


    W tym pomyśle chodzi jedynie o możliwość przebicia się w celu zgarnięcia surowców, których ktoś nie zabezpieczył. Szczerze wątpię, żeby ktoś inwestował 60% punktów w sondy, biorąc pod uwagę ich kruchość i spalanie

  • W pierwszym poście wspominasz o wszystkich światach z ładownością, a jako przykład podajesz młodziutkie Earth.

    To co napisałeś w ostatnim poście może mieć sens odnośnie Earth, ale już nie może się odnieść do starszych unii.

  • Wszytko można sobie policzyć. Sonda pada po 1 strzale z dowolnej jednostki, zatem wystarczy wyznaczyć 2 rzeczy:

    - średnią ilość strzałów (szybkie działa) na rundę dla kolejno 6 rund w walce na remis (gdy jest powłoka lub cokolwiek co ma tarczę >100) Forumowy As opracował wzór na tę wielkość, ja nie czuję się zobligowany by go podawać w takim temacie.

    - minimalną ilość sond z przedziału takiego, że zniszczenia wszystkich jednostek które się da dokonuje się w 1 rundzie do takiej ilości, która zapewnia remis po 6 rundach.


    Optymalną ilość sond określi wówczas suma powstałego złomu obrońcy pomniejszona o spalanie sond i recyklerów oraz pomniejszona o sumę średniej ilości strzałów przemnożonych przez 1k kryształu (straty) * procent złomu.


    Tak jak wspominałem wcześniej kluczowa jest kwestia spalania bo straty można minimalizować kosztem większej ilości sond, które jednak spalą więcej dlatego trzeba by zoptymalizować jak opisałem powyżej badając zmienność funkcji celu.

    Ogólnie wydaje mi się, że to w dużej ilości przypadków, ba większości byłoby wożeniem drzewa do lasu.