Posts by Lord Mateo

    Niedzielne upalne popołudnie spędzałem na orbicie w moim lekkim myśliwcu, w klimatyzowanym pomieszczeniu z wygodnym łóżkiem wraz z moją nową, młodą oficer pokładową. To, że jest dobra na mostku kapitańskim wiedziałem. Dzisiaj odbywała inny test, ale to nie o tym ten zapis w dzienniku pokładowym.


    Jaskółki ćwierkały, że ten błogi spokój zostanie naruszony, że w okolicy były widziane floty sojuszu C-F, szybkie, upiorne, błyszczące, dosłownie dziesiątki tysięcy statków. Nie leciały bez celu, nie były wyprowadzone na spacer. Leciały z jasno określonym rozkazem - zniszczyć, spalić, zrabować. Po wszystkim, gdy jeszcze nie opadł kurz, było słychać tylko pojękiwanie i płacz. Na jakiekolwiek reakcje było zdecydowanie za późno. Obrońca niech się nie zastanawia dlaczego akurat on. To nie czas i miejsce na zadawanie tego typu pytań. Trzeba zakasać rękawice i brać się do odbudowy, a dla reszty niech to będzie przestroga.


    Gratulację Naczelniku :beaten::beaten::beaten:

    Obronie :szo:

    Przemierzając na autopilocie kolejny raz jedną z ostatnich galaktyk, w moim lekkim myśliwcu wraz z kilkoma innymi najbardziej zaufanymi członkami mojej załogi, najpierw zobaczyliśmy błysk. Po chwili nogi ugięły mi się jak cięgna w jawie. To co pojawiło się na ekranach naszych monitorów przyprawiło nas niemal o zawał. Ogromna ilość energii, kilka milionów szczątków lecących we wszystkich kierunkach, omal nie strącając nas w otchłań czarnej dziury. Kilkoma z nich nieźle oberwaliśmy, rozerwane szczątki okazały się porządne, jak wszystko co niemieckie. Cięły niczym komary na letnim kampingu w lesie na swojej drodze wszystko co napotkały.


    W tym momencie już na spokojnie biorąc kolejny łyk prawdziwej brazylijskiej kawy muszę zdać się na szczerość - zbroja lekko zrobiła się brązowa. Całość trwała kilka sekund.


    Czy można jakoś próbować zabierać sukces wygranym ?

    No nie, nie można. Liczy się efekt końcowy - niech będzie to przestroga dla każdego - uważać z kim i o czym się mówi. Tego nauczają już w szkole podstawowej, również w domu.

    Grając w dawnych czasach (gdzie być może kilku z graczy się jeszcze nie narodziła) zagrania z wycofywaniem, donoszeniem, podglądaniem statusów on line, budowaniem fałszywego zaufania nie jestem zdziwiony żadnego z tych zagrań.


    Gratulację, jednak doczekaliśmy się tych reparacji. :beaten: