Zastanawiałem się od wczoraj czy warto w ogóle komentować sytuację ale skala hejtu jaki został na mnie wylany zmotywowała mnie do założenia konta na forum, gdyż na stare nie mogę się zalogować. Tak więc zacznijmy od początku. Otóż niektórzy spośród nas najwidoczniej zapomnieli, że jest to tylko gra, gra która powinna nam wszystkim sprawiać przyjemność a nie wywoływać negatywne emocje. Prawdopodobnie gdyby nie to, że feralnej nocy warunki pogodowe najzwyczajniej pozbawiły mnie na kilka godzin dostępu do internetu cała akcja miała by inny finał, co oczywiście nie umniejsza w żaden sposób obrońcom, którzy zareagowali jak widać skutecznie. Gram od lat, od samego początku i nigdy nie spotkałem się z zachowaniem tak karygodnym, jak to którego doświadczyłem ze strony moich "sojuszników". Mam na myśli te kilka osób, które doskonale sobie zdają sprawę z tego, że na myśli mam właśnie ich.
Panie Regres - obsmarowywanie na forum sojusznika pokazuje jedynie jaką jesteś osobą tu na Ogame (bo być może w Realu jesteś inny). Piszesz bzdury, że nie zgrałem recków, a kiedy podczas lotu pisałem do Ciebie o recki, to napisałeś mi, że są Ci gdzie indziej potrzebne. Moje nie mogły dolecieć na czas, bo jak dobrze wiedziałeś wracały z nieudanej akcji, kiedy przeciwnik się zalogował kilka minut przed dolotem mojej floty.
Obi-Wan - Na Tobie zawiodłem się najbardziej, ponieważ wydawałeś się być naprawdę fajnym gościem. Koniec końców okazałeś się być fałszywym kłamcą. Sam zaproponowałeś mi żebym dołączył do Was jak najszybciej, kiedy ja napisałem Ci że dołączę po wojnie. Więc dołączyłem i kiedy zrobiłem % do wojny, nawet nie powiedziałeś słowa uznania, cóż faktycznie to było skromne ok 1k % ale czysty wlot bez naprawdę smutnego rozbijania się o minibunkry. Po wiadomościach jakie czytałem na sojuszowym chacie wywnioskowałem, że nikt z Was nie planuje niczego więcej ponad ataki na satelitki, bo ponoć "Ci, w RS którzy mają jeszcze floty są nie do ustrzelenia bez zdejmowania moonów", tak więc postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce. Pisałem, prosiłem o recki 2 razy tej nocy i zero odzewu. Postanowiłem polecieć mimo wszystko, z pomocą przyszła mi osoba spoza sojuszu, która zgodziła się puścić recki jednak dolecieć miały półtorej minutry po ataku, bo planowałem opóźniać jeszcze trzykrotnie o pół minuty, co jednak się nie stało, ponieważ jak już wspominałem powyżej straciłem zasięg i internet. Jak tylko dostałem złoma, to mi naubliżałeś i wyrzuciłeś z sojuszu, a jeszcze dzień wcześniej byłeś miłym i fajnym kolegą, kiedy żebrałeś u mnie o surowce. Bo chyba tego się nie wyprzesz? Mogę screeny naszej rozmowy wkleić. Ostatecznie straciłem jakikolwiek szacunek do Ciebie jako dla osoby, w momencie kiedy zacząłeś komentować na pw moje życie prywatne, w tym pracę. Nie wiem ile masz lat i nie mam zamiaru tego zgadywać ale Twoje zachowanie jest conajmniej niedojrzałe szczególnie, że kiedy tylko udało mi się już zalogować przeprosiłem wszystkich szczerze, bo naprawdę było i jest mi głupio. Zrobiłem razem ponad 150ST i po raz pierwszy byłem po nieodpowiedniej stronie, a Ty jakimi osiągnięciami na Ogame możesz się pochwalić? Lotem ACS na satelity wroga?
Żałuję tylko, że dołączyłem do tego sojuszu, mimo, że jest w nim kilka fajnych i przyzwoitych osób, to nie rozumiem jak można współpracować z takim socjopatą jakim dla mnie okazał się "dyplomata" tego sojuszu.
Już Wasze komentarze na chacie sojuszowym na temat drużyny przeciwnej były conajmniej nie na miejscu. Tak jak samozwańczy wódz Obi-Wan żebrał u mnie o surowce, tak jego podwładni żebrali o każdy % w tej wojnie. Bez urazy do autorów tych kilku przyzwoitych wlotów.
Obrońcom mimo wszystko gratuluję, bo sytuację wykorzystali najlepiej jak mogli.
SzO będzie albo i nie będzie na tym uni. Ale jeśli zdecyduję o odbudowie, to osoby, które nazwały mnie publicznie lamą, będą miały okazję te słowa odszczekać.
Do zobaczenia wszystkim,
BezDuszny