W zasadzie to pycha kroczy przed upadkiem bo to mi zdjął księżyc na początku i flota spadała na planetę, ale skoro i tak liczyłem, że ją stracę, a przeciwnik (wyjątkowo upierdliwy, [mniam]) poczuł się bardzo pewnie, to warto było spróbować zrobić małego psikusa, a doświadczenie i stalowe nerwy Scrupla dużo pomogły, bo w zasadzie to mało brakło i mogli odkryć zasadzkę, No ale Chew tyle skanował i nie rozkminił, że coś jest na rzeczy więc stało się.
Pozdrawiam Scruple!!!
[mod='kasai']Upominam za wulgaryzmy i obrazę.[/mod]