Koniec Wojny – EKO Triumfuje!
Stało się! Po długich miesiącach walki, stresu i niezliczonych zniszczonych transporterów, wojna dobiegła końca. Sojusz EKO ogłosił zwycięstwo nad potężnym, choć najwyraźniej nie aż tak przerażającym sojuszem VAT. Jak to się stało? Upór, taktyka i kilofy – oto przepis na sukces w kosmicznej epopei.
Sojusz EKO pragnie podziękować... sobie samemu, bo kto inny, jak nie oni, zasłużył na pochwały?
Za zaangażowanie, bo mimo niezliczonych ataków wciąż nie przestali wierzyć w swoje możliwości (i kilofy).
Za wytrwałość, bo kto inny znosiłby ciągłe naloty VATu i nadal miał siłę na kopanie rudy?
Za wiarę w siebie, bo choć przeciwnik wydawał się gigantem, okazało się, że to bardziej kot w butach niż Godzilla.
Oczywiście, VAT także zasłużył na słowa uznania:
Za naukę sztuki chowania się, bo bez nich EKO nigdy nie odkryłoby tylu bezpiecznych tras ucieczek.
Za inspirację do działania, bo nic tak nie motywuje, jak wkurzający wróg, który zawsze jest krok przed tobą... aż przestaje być.
Za te niezapomniane momenty, kiedy Wasze Gwiazdy Śmierci z hukiem zderzały się z rzeczywistością. Rzadko kiedy można zobaczyć, jak coś tak wielkiego i przerażającego okazuje się jedynie przerośniętym fajerwerkiem z napisem „made in VAT”
Morał? W tej wojnie EKO udowodniło, że wielkość nie ma znaczenia, o ile masz plan, determinację i sojuszników, którzy nie przysypiają na czacie. VAT okazał się mniej przerażający, a bardziej... inspirujący. Bo kto by pomyślał, że ostatecznie to EKO będzie tym, kto świętuje zwycięstwo?
Teraz czas na zasłużony odpoczynek, bo jak wiadomo: po każdej wojnie najlepsza jest cisza... dopóki ktoś znowu nie zacznie strzelać.
PS: Dlaczego małe jest jednak wielkie? Bo nawet mały kilof potrafi rozłupać wielką Gwiazdę Śmierci, jeśli tylko odpowiednio często nim machasz!
PS2: Prosze wziąć pod uwage humorystyczną i sarkastyczną metafore wiadomości powyżej, chyba że to kogoś przerasta