72 357%​ - [VAT] VATOWCY VS [EKO] My Gramy Eko - 236 572%

Dziękuję serdecznie Sojuszowi VAT za tak cudowną akcję — przecież wszyscy wiemy, że nic tak nie rozwija, jak beznadziejne starcie z gigantem! Na pewno będzie tona doświadczenia i zabawy... no, przynajmniej dla jednej strony. Powodzenia dla obydwu drużyn, bo przecież walka będzie wyrównana.

PS: Skoro pojedyncza flota gracza z VAT (każdego można losować) jest większa niż wszystkie nasze EKO razem wzięte, to zapowiada się „emocjonująca wojna”! Już widzę, jak nasze Górnicze DT i MT rozgniatają ich Flotowe PC… na pewno! 😂

Jednak należy podziękować za 1000% RW bo przynajmniej nie będziemy tutaj widywać RW z zniszczonych ekspedycji... ale czy na pewno?

Bajka o VATowskim Nalocie i Ekologicznych Złudzeniach

Dawno, dawno temu, w galaktyce tak odległej, że nawet GPS nie dawał rady, istniały dwa sojusze. Jeden zwał się VAT – ponieważ żądali podatków od wszystkiego, nawet od powietrza. Drugi zaś nazywał się EKO – głosili miłość do natury, zrównoważone górnictwo i recykling złomu z rozbitych statków. No i wiadomo, jak kończą się takie utopijne idee w kosmicznym świecie pełnym laserów i rakiet.

Kiedy to spokojną nocą Lord Malt, znany górnik i człowiek pełen nadziei, liczył swoje surowce z zadowoleniem godnym księgowego po audycie, nie wiedział, że właśnie stał się celem numer jeden na „liście do zrównania z ziemią” stworzonej przez sojusz VAT.

Ponad 1,5 miliona statków, sterowanych przez VATowskich maruderów, ruszyło w stronę planety Lorda Malta. Flota wyglądała jak ogromny rój os, tylko bardziej wkurzony i zdecydowanie bardziej opancerzony.

Na wieść o ataku, kilka lekkich myśliwców i krążowników Lorda Malta podjęło desperacką próbę obrony. Niestety, ich wysiłki były jak próba powstrzymania tsunami za pomocą ręcznego odkurzacza. Kiedy tylko wypuścili pierwsze strzały, pojawił się Wielki VATowiec, który miał więcej statków niż Lord Malt miał kłopotów w życiu. Myśliwce padały jak muchy, a VATowskie statki zbierały „dobrowolne podatki” w postaci rudy żelaza i zniszczonych marzeń o spokojnej emeryturze w kosmosie.

Cywile próbowali uciekać z planety, ale zderzyli się z galaktyjską rzeczywistością. W świecie, gdzie sojusz VAT ma więcej okrętów niż kreatywności w ściąganiu podatków, nie ma gdzie się schować. Nawet najciemniejsze zakątki kosmosu były już opodatkowane.

Lord Malt, patrząc na to, jak jego mieszkańcy wpadają w ręce VATowskich poborców, zrozumiał jedno – galaktyczny fiskus nie zna litości.

Po wyssaniu ostatnich zasobów, flota VAT odleciała, śliniąc się do swoich lśniących pancerników, które teraz były jeszcze bardziej lśniące dzięki nowym podatkowym „łupom”.

Na odchodnym, przywódca VAT wysłał wiadomość: „Dziękujemy za współpracę podatkową! Pamiętajcie – podatki są jak grawitacja, nie da się od nich uciec. Do zobaczenia przy kolejnym nalocie!”

Kochane dzieci (i górnicy z Ogame), pamiętajcie – w kosmosie tylko dwie rzeczy są pewne: podatki i totalna destrukcja. I nie łudźcie się, że ekologiczne sojusze przyniosą pokój, kiedy w galaktyce są ludzie gotowi nałożyć podatek nawet na wasze oddechy.

A Lord Malt? No cóż, od teraz śpi z jednym okiem otwartym i górą dokumentów podatkowych pod poduszką.

Koniec. Ale VATowskie kontrole nigdy się nie kończą.

Bandyta Rysiowaty [VAT] vs. Maczeta [EKO] ~ 2.242%

Bandyta Rysiowaty [VAT] vs. Maczeta [EKO] ~ 3.092%

Kolejna Noc Kosmicznego Chaosu: VAT Kontra EKO, Runda Druga

Noc w sojuszu EKO była równie spokojna, co krwiożerczy pirat na urlopie w spa. Górnicy kopali rudy żelaza z zapałem godnym pierwszoklasisty na ostatniej lekcji przed wakacjami. Tymczasem w przestrzeni kosmicznej, gdzie cisza teoretycznie miała brzmieć spokojem, miliony wrogich statków przelatywały nad głowami, śpiewając wesoło: „Podatki, podatki, podatki!”

Dziś Bandyta Rysiowaty (Kosmiczny Drapieżca Skarbów), który nie umie siedzieć spokojnie ani pięciu minut bez wywoływania konfliktu, poczuł dziwny zew krwi. Może to był zapach rudy żelaza, a może po prostu znowu zgubił pilota do telewizora. Nieważne. Musiał coś zaatakować.

Na jego celownik trafił Maczeta – zacny sojusznik EKO, gracz doświadczony, ale jak wiadomo, nawet najlepszym zdarzają się „kosmiczne wtopy”. Maczeta zostawił swoje transportery na chwilę bez opieki – może poszedł po kawę, może po rozum do głowy. Niestety, w tej samej chwili na jego transportery spadło sto tysięcy pancerników z VAT-owską precyzją.

Szanse na Obronną Chwałę Szanse były małe jak: Oszczędności studenta pod koniec miesiąca. IQ cegły po dwóch dniach na słońcu bądź Marzenia o diecie podczas wizyty w cukierni. Jednym słowem – żadne.

Transportery zostały zmiecione w pył szybciej, niż można powiedzieć „dlaczego ja w ogóle gram w tę grę?”.

Gdy Rysiowaty dopieszczał swoje statystyki zniszczeń, reszta VATowskiego sojuszu przygotowywała się do czegoś większego. I nie, nie chodziło o ognisko z pianek. Planowali strzelać do księżyców! Bo czemu nie?

Ich podejście do księżyców było podobne do podejścia kota do bombek na choince: „Czy jest to konieczne? Nie. Czy jest to mądre? Absolutnie nie. Czy zrobię to, bo mogę? Oczywiście!” W końcu nic tak nie cieszy galaktycznego VATowca jak wybuchający księżyc i świadomość, że komuś znowu wcięło surowce.

Czy EKO ma szansę na zwycięskie starcie z VAT? No jasne, że nie! Przecież to jak próba:

Przebicia się przez ścianę głową z nadzieją, że to ona pęknie pierwsza.

Wygrania w szachy z komputerem, który ma więcej RAM-u niż ty cierpliwości.

Ucieczki przed podatkami, myśląc, że wystarczy udawać martwego.

Ale kto wie? Może kiedyś sojusz EKO wymyśli strategię, która nie zakłada: „Może tym razem nas nie zauważą?”

A Tymczasem…VAT się ślini na myśl o kolejnych podatkach, EKO się łudzi, że zdoła zachować pokój, a gdzieś w tle Lord Malt nadal zbiera swoje resztki z godnością godną złamanego kalkulatora.

Jedno jest pewne: w kosmosie zawsze można liczyć na dwie rzeczy – na podatki i to, że ktoś znowu coś zniszczy.

Koniec? Nie, to dopiero początek kolejnych kosmicznych absurdów! 🚀💥

PS: Dlaczego Gax przeszedł do sojuszu VAT? Bo nawet w kosmosie łatwiej płacić podatki niż nauczyć się dobrze grać!

Hahaha, Casablanca poprawiłeś mi humor z rana xD. Wybacz ale nie kumam Twoich gorzkich żali. Ogame chyba na tym polega że jedni mielą drugich i odwrotnie. To nie Township dla 6 latków. Nas czyli [P_K], też w większości VAT zdziesiątkował w ostatnich dniach i wiadomo nikt nie jest zadowolony że wpada na Ciebie 250k panców ale też nikt nie płacze z tego powodu. Z drugiej strony , Ty będac na 25 pozycji i skanując mnie gdzie jestem na 166 robisz to w jakim celu ? Chęć ataku czy może sprawdzasz na jakim poziomie mam rozwinięte eko na planetach xD.

Niemniej jednak pisanie bajek idzie Ci całkiem dobrze więc może to jest Twój kierunek 😉.

No nic, powodzenia dla obu sojuszów.

To nie są gorzkie żale tylko mam super fun z gry i całej sytuacji, więc nie doszukiwałbym się tutaj zrozumienia. Niestety skanuje Cię ponieważ nie potrafię pokonać kogoś równego sobie bądź lepszego, a nawet trochę gorszego. Więc musze łapać niżej, bo zwyczajnie brakuje mi doświadczenia, umiejętności i odwagi.

Dzięki za pozdrowienia !!

właśnie dostałem ciekawe info od Malta aż się pośmiałem z poziomu vatu

• Lord Malt11.12.2024 12:49:10 widzę że komuś się nudzi
• Lord Malt11.12.2024 12:49:36 trochę ci musi palic
• SupeR11.12.2024 12:51:38 nie ma to znaczenia akurat dla mnie zostałeś oficjalną farmą więc.. będziemy jako sojusz robić swoje. Bez znaczenia czy jesteś w EKo czy nie
  a leciał podobno 1kk panców,

widzę że poziom vip jaki pokazuje super jest "wysoki", top 3 winszuje a cytując klasyka: "jego latarnia intelektu nie świeci zbyt mocno"

Koledzy EKO trzymajcie się tam sami widzicie ze polemika z superem to rzucanie grochem o sciane on mysli ze jak caly sojusz wysle duze transportery w obronie przed 1 milionem pancernikow to jest szansa sie wybronic :)... Karawana z definicji ustawia cie w roli tego szczekajacego psa juz ci to mowilem, a ty dalej to powtarzasz jak bys mial to za jakas gleboka maksyme... Nie dociera do mnie tylko, jakim cudem reszta vatu sie nie spalila jeszcze ze wstydu grajac z takim bucem czemu wczesniej nie wypowiedziales wojny silniejszym jak jeszcze byla okazja a i nawet tarcie bylo np po kontrze na Green? Teraz dwie paczki lataja na satki i udaja kij wie kogo chlopaki... No zaginasz i dymisz mi beret hahaahhah jestem prawie pewien ze to jakies alterego karteza

Ten gosciu pod nickiem super juz dawno pokazal kim jest na forum, w roznych wypowiedziach dalo sie stwierdzic jego poziom, a wy dalej z nim dyskutujecie, wiec pokonuje was doswiadczeniem

a ten jego tekst o karawanie jest juz tak zalosny jak ta cala dyskusja

Bandyta Rysiowaty vs. Brenditos ~ 1.827%

Bandyta Rysiowaty vs. Brenditos ~ 1.910%

Bandyta Rysiowaty vs. Brenditos ~ 1.972%

Koci Chaos, Gwiazdy Śmierci i Bohaterskie Niszczyciele

Kolejna noc w sojuszu EKO miała być spokojna jak kot na parapecie… ale nie, bo przecież w kosmosie „spokój” to słowo, które najwyraźniej zaginęło w tłumaczeniu. Tym razem Kociak Ryś zapowiadał atak na planetę Casablanca, ale zamiast tego zaatakował jego starego znajomego – Brendito. Bo po co planować, skoro można po prostu strzelać?

Pięć potężnych ataków, każdy składający się z 20 Gwiazd Śmierci, ruszyło z determinacją godną kota, który chce otworzyć drzwi, mimo że je zamknąłeś trzy sekundy wcześniej. Na przeciw wyszła mała flota niszczycieli – mała, ale jakże zdeterminowana!

Górnicy EKO, zmobilizowani niczym studenci przed sesją, zebrali wszystkie dostępne niszczyciele i… zaczęła się rzeź. Gwiazdy Śmierci waliły z gracją młota pneumatycznego, a niszczyciele padały jak muchy w sprayu na komary.

Sukces? No, Prawie! Ale udało się! Księżyc został obroniony! A co by było, gdyby go zniszczyli? Lepiej nie pytać – może dziura w czasoprzestrzeni, może podatki nałożone na pustkę kosmiczną, a może flota wracająca z misji szpieguj.

Choć cała flota niszczycieli została rozbita w proch i pył (RIP dzielne statki), to jednak EKO świętuje. Bo wiecie, w tej wojnie chodzi nie tylko o wygraną, ale o to, że udało się:

Komunikować bez pomyłek (choć jedna osoba na pewno wysłała wiadomość na zły kanał). Zebrać flotę w jednym kawałku (nawet jeśli po bitwie wróciła w kawałkach). Obronić księżyc przed kocimi pazurami.

Wojna może i jest okrutna, ale uczy współpracy. Sojusz EKO zaczyna działać jak zespół – wprawdzie bardziej jak zespół przedszkolaków na cukrowym haju, ale jednak zespół!

Kto wie… może w końcu uda im się przechytrzyć VAT. Ale na razie? Świętują każde małe zwycięstwo i liczą, że Kociak Ryś następnym razem pomyli koordynaty i uderzy… sam w siebie. 🐱💥

Trzeba przyznać, że choć Bandyta Rysiowaty to prawdziwy kosmiczny drapieżnik z pazurami ostrymi jak argumenty teściowej, to zasługuje na szacunek. Bo trzeba mieć nie lada talent, żeby:

Zaatakować z chirurgiczną precyzją, nawet jeśli chirurg ma czasem lekkiego zeza.

Zawsze znaleźć drogę do surowców, jak kot, który zawsze wie, gdzie schowałeś jedzenie.

Siać postrach i chaos, a jednocześnie robić to z urokiem galaktycznego łobuza.

Rysiowaty jest jak kot w kartonie – nigdy nie wiadomo, kiedy wyskoczy i rozwali ci pół floty. Ale za tę nieprzewidywalność, zacięcie i głód bitwy należy się pełen szacunek. Bo bez niego kosmos byłby po prostu nudniejszy!

PS: Dlaczego Gwiazdy Śmierci nie lubią niszczycieli? Bo niszczyciele niszczą, a Gwiazdy Śmierci są przyzwyczajone, że to one mają monopol na niszczenie!

PS2: Tak tak tak posiłkuje się AI, tak tak lamrskie itd itd. rozumiem jednak mnie cieszy i bawi

PS3 (najważniejszy): Post ma charakter humorystyczny, nie służy do żalów, obrazy czy innych. Jeśli ktoś się tak poczuł to z góry przepraszam to tylko zabawa.