Ostatnio naszła mnie taka rozkmina. Często lecąc ACS-em na dużo mocniejszego gracza sens jest tylko wtedy, kiedy wszyscy dolecą. Niestety, lecąc z osobami spoza sojuszu jest jakieś ryzyko, że mają ukryty cel i zawrócą tuż przed impaktem, żeby zniszczyć atakujące floty. Mam dwie propozycje rozwiązania tego problemu:
1. Minutę przed dolotem zakaz zawracania dla wszystkich. Minus taki, że jak się wykryje podstawkę, to wszyscy już lecą w czarną dupę.
2. Jeśli w ciągu ostatniej minuty ktokolwiek zawróci, to zawracają wszyscy.
Co sądzicie o takim rozwiązaniu?